Czego doświadczyłem wstając o 5 rano przez 30 dni?
Postanowiłem zrobić eksperyment.
Dość nie typowy jak się może wam w większości wydawać. Ponieważ, dlaczego wstawać o 5 rano jak w moim przypadku mógłbym spokojnie spać do 6.30 od poniedziałku do piątku i do której mi się podoba w weekendy.
Moim celem było wstawać codziennie o 5 rano przez 30 dni. Chciałem sprawdzić czy pomoże mi to być bardziej efektywnym, skoncentrowanym i wydajnym podczas dnia.
Ale niby jak?
Już wyjaśniam po kolei, co robiłem. Na początku schodziłem do kuchni i robiłem sobie malutką kawkę, żeby choć trochę poczuć działanie kofeiny.
Następnie w zależności od nastawienia robiłem jedną z tych rzeczy lub komplikacje kilku z nich:
- czytałem jakaś inspirującą książkę.
- zapisywałem sobie przeróżne moje spostrzeżenia.
- czasem po prostu zamykałem oczy i puszczałem sobie relaksującą muzykę na słuchawkach.
- planowałem dzień i zapisywałem, nad czym będę pracował.
- słuchałem wskazówek na YouTube z wywiadów od osób, które są mistrzami w swoim fachu.
- czytałem naukową książkę o zdrowiu robiąc od razu notatki, żeby się czasem cenna wiedza nie ulotniła.
Wszystkie te czynności pozwalały mi już z rana ustawić mój umysł na właściwy tor. Nie wiem ile osób tak ma, ale ja lubię wycisnąć z całego dnia tyle ile się tylko da.
Nawet, jeśli nie uda mi się wszystkiego zrealizować to zawsze zrobię, choć część, aby wzmocnić nawyk działania!
Uwielbiam z rana tą ciszę i spokój, gdy mam sporo czasu zanim będę musiał wykonywać inne obowiązki. W ten sposób miałem większą kontrolę nad tym, co robię, nie przechodziłem od razu rano na autopilota osoby, która wstaje na ostatnią chwilę i robi wszystko w pośpiechu, bo „nie ma czasu”.
O godzinie 6.00 wychodziłem na 15-20 minutowy spacer, obojętnie czy było zimno czy padał deszcz, wystarczy się odpowiednio ubrać. Jedynie raz wróciłem szybciej ze spaceru, bo po ulicy chodziły dwa niedźwiedzie (moje osiedle znajduje się w lesie) i nie chciałem kusić losu albo wspinać się po drzewach z rana. Spacer służył mi, aby się dotlenić, trochę rozruszać, odświeżyć. Również dobry czas na jakieś przemyślenia. Spacer udało mi się zrealizować w 90% dni.
W trakcie tego całego procesu:
1.
Ograniczyłem social media do 20 minut dziennie! Założyłem sobie, że będę odpisywał na wiadomości itd. dopiero jak skończę moje główne zadania na dany dzień. U mnie było to zazwyczaj po godzinie 16.
Do tej pory jeszcze nikt nie zginął i niczego specjalnego nie przegapiłem odpisując komuś na wiadomość trochę później lub sprawdzając pocztę wieczorem.
Unikanie tego typu dystraktorów zadziałało cudownie! Najgorsze jest to, że nawet te 5 minut na FB może zawiesić naszą koncentrację i stan, w którym działamy efektywnie.
Te niby tylko 5 minut często przeradza się w dłuższy czas albo robimy tych przerw zdecydowanie więcej niż sobie założyliśmy i znów musimy wracać do stanu skupienia. Wszystkie tego typu akcje odciągają naszą uwagę i myśli.
2.
Zacząłem chodzić wcześniej spać! Zazwyczaj chodziłem spać między 23-24. Zmusiłem się, aby kłaść się spać o 22. Przez mniej więcej 85% dni mi się to udawało. Uwierzcie mi nie było to takie łatwe. Celem było dostarczenie organizmowi trochę więcej czasu na regenerację.
Warto wspomnieć, że akurat ja trenuje obecnie minimalnie przez 6h tygodniowo. Od 4-6 razy w tygodniu ćwiczę, więc potrzebuje też odpocząć. Wcześniej spałem 6-6.30h teraz śpię 7h dziennie i lepiej się z tym czuję. Rzadko mam spadki energii.
Jeśli już dochodzi do takiej sytuacji to jest to godzina 15, gdy zjem spory posiłek po wyczerpującym treningu. Wtedy od czasu do czasu pozwolę sobie na 20 minutową drzemkę, która działa zbawiennie.
Jeszcze jeden plus chodzenia wcześniej spać to to, że nie tracisz (a nawet nie masz czasu) czasu na głupoty, surfowanie po internecie lub oglądanie seriali. Jeśli chcesz się czuć gotowy do działania na drugi dzień lepiej się położyć spać! Dlatego, też czasem zanim obejrzę jeden film to mija cały tydzień haha.
3.
Rób najważniejsze i najtrudniejsze zadania na początku dnia! Dlaczego? A chociażby, dlatego że z biegiem dnia coraz więcej innych sytuacji może nam pokrzyżować plany. Osobiście z rana mam najlepsze skupienie i gotowość do działania.
Jest cisza, spokój i nikt mi nie przeszkadza. Wiem, że nie każdy jest w stanie sobie na to pozwolić, dlatego mówię z mojego punktu widzenia jak ja funkcjonuje. Klucz to znaleźć odpowiedni czas dla siebie.
Muszę powiedzieć, iż wczesne wstawanie to super nawyk i pomaga być zdyscyplinowanym w innych obszarach życia. Dzięki temu, czuję się po prostu bardziej efektywny i skoncentrowany.
Zapisuję sobie codziennie ile czasu spędzam na naukę poszczególnych rzeczy i z moich obliczeń wychodzi, że moja produktywność wzrosła, między 25-75%, czyli średnio o 50%. Całkiem ładny wynik.
Podsumowując, po co mi to wszystko?
Lubię a nawet jestem uzależniony od ciągłego „ulepszania siebie”, czy to, jeśli chodzi o naukę, treningi, relacje czy cokolwiek. Dodatkowo, chcę zdobywać coraz więcej wiedzy i doświadczenia, aby pomagać innym ludziom być zdrowszym i szczęśliwszym.
THAT’S IT !
Dzięki, że poświęciłeś swój cenny czas, aby przeczytać ten artykuł.